Kredowe klify Rugii, zwiedzanie U-Boot H.M.S Otus

Binz to najpiękniejsze letnisko na Rugii. Tu poczuliśmy klimat sprzed lat. Sprawiła to jego wizytówka - przedwojenna architektura kurortowa, starannie i ze smakiem odnowiona, konsekwentnie biała i drewniana z koronkowymi zdobieniami.

Deptak Hauptstrasse poprowadził nas do molo. Wszyscy zwróciliśmy uwagę na zadbaną plażę i wiklinowe kosze, które nadają temu pięknemu miejscu estetyczności. Spacerowaliśmy biegnącą wzdłuż plaży promenadą i uwiecznialiśmy na zdjęciach cudowne widoki.

Zrobiliśmy również zdjęcie „z przymrużeniem oka”. ;-) 

Z Binz udaliśmy się do Sassnitz. Po drodze mijaliśmy betonowy kolos Prory - najbardziej kontrowersyjnej atrakcji wyspy. Pani przewodnik pokazała nam Prorę, jako interesujący przykład wykorzystania architektury modernizmu przez narodowy socjalizm oraz ważny dowód starań reżimu, by uspokoić robotników po zdelegalizowaniu w 1933 ich partii i organizacji, by ich przekonać do polityki wojennej, polityki przestrzeni życiowej i polityki rasowej. Mega niedokończony, nazistowski hotel o długości ok. 4,5 km miał pomieścić 20 000 wczasowiczów. Obecnie znajduje się w nim muzeum, kafejka, schronisko młodzieżowe, hotel i apartamenty. Reszta stanowi dziki i pusty szkielet. Wszystkie budynki łączy jedno: piękny widok na Bałtyk.

 Źródło: PAP/DPA

W Sassnitz na miłośników historii, militariów i techniki czekała niespodzianka. Była nią brytyjska łódź podwodną U-Boot H.M.S Otus, pełniąca funkcję muzeum przy nabrzeżu. Wizyta we wnętrzu podwodnego okrętu dostarczyła uczniom wielu emocji.

Wejście do okrętu prowadziło od razu do części dziobowej, czyli przedziału torpedowego. Torped niestety nie było. Na pokładzie zobaczyliśmy jak wyglądają toalety, kuchnia, prycze marynarskie oraz kajuta kapitańska. Mijaliśmy pomieszczenia dowodzenia i obsługi okrętu: stanowiska radaru, sonaru, nawigacji, komunikacji radiowej, zasilania i baterii, peryskopu. Przy każdym ze stanowisk mogliśmy się zapoznać z tabliczką informacyjną. Uczniom najlepiej podobał się pobyt w maszynowni znajdującej się w tylnej części okrętu, a w niej dwa potężne silniki diesla o mocy 1840 KM każdy, służące jako generatory (okręt był napędzany elektrycznie).

I wreszcie oczekiwany cel naszej wycieczki - zobaczenie magii kredowej ściany Rugii - autentycznego widowiska kontrastu bieli nagich, sterczących rozmaicie skał i zielonej czapy drzew lasu Stubnitz z pokładu statku. W rejs wyruszyliśmy z firmą Adler-Schiffe. Podziwialiśmy ukryte wśród lasów i fal, imponujące kredowe klify znajdujące się w Parku Narodowym Jasmund i wybrzeże. Białe ściany wznoszą się ponad 100 m n.p.m., a najwyższy punkt widokowy Königsstuhl (117 m n.p.m.), naprawdę robi wrażenie. Nic, więc dziwnego, że ponad 200 lat temu zakochał się, w tym pięknym kawałku przyrody malarz Caspar David Friedrich. Pani przewodnik zapoznała nas z naturalnymi warunkami skał kredowych. Uzupełniła wiedzę młodzieży o kredowych klifach ulegających ciągłej erozji, odsłaniającej kolejne warstwy ze skamielinami stworzeń takich jak: jeżowce, gąbki i ostrygi.

Na koniec nie mogło zabraknąć chrupiącej bułeczki, liścia sałaty, kapki sosu, talarka cebuli i płatu świeżego śledzia (matiasa lub bismarcka), czyli popularnej fischbrötchen (kanapki z rybą).

Uwieczniony na zdjęciach niesamowity, niecodzienny krajobraz Magicznej Rugi zaprosił nas do skorzystania w przyszłości z sieci rowerowych szlaków, które jak pajęczyna oplatają wyspę. Widok białych drewnianych domów utkanych koronkowymi zdobieniami, wiklinowe kosze, niezwykle urozmaicona linia brzegowa, zatoczki, kredowe klify, rybackie wioski sprawiły, że to miejsce utkwi nam w pamięci w sposób szczególny. Dziękuję pani Ewie, że umożliwiła uczniom naszego liceum wręcz namacalne przenosiny w czasie, poparte widokami oglądanymi i zamkniętymi na starych pocztówkach. Dziękuję paniom Teresie Leśniewskej i Żanecie Chodynieckiej za sprawowanie opieki nad Super Uczniami, którzy jak zawsze wykazali się zdyscyplinowaniem!

Urzeknięci widokiem przyjaznego morza, które łagodnymi falami obmywało kredowe ściany Rugi i otuleni ciepłą bryzą wróciliśmy do swoich łóżeczek, by śnić o kolejnej wycieczce do magicznego miejsca.

Organizator wycieczki: Eliza Bodys